WYBACZALNIA
RYTM SERCA TOWARZYSZY NAM OD NASZEGO POCZĘCIA DO NASZEGO ODEJŚCIA ZMIENJA TYLKO SWOJE TAMPO BOO INACZEJ BIJE GDY KOCHAMY A INACZEJ GDY ŚPIMY. http://www.dailymotion.com/video/x5748nr
NAUKOWCY ODKRYLI IŻ * ZABURZAJĄC NATURALNE WIBRACJE ŻYWEGO ORGANIZMU OSŁABIAMY UKŁAD IMMUNOLOGICZNY TEGOŻ ORGANIZMU UWCZAS MOŻEMY MUWIĆ O SPOŁECZNYM ZACOFANIU "Wszyscy jesteśmy aniołami z jednym skrzydłem,
możemy latać wtedy, gdy obejmujemy drugiego człowieka."
LJ'" Nie wejdziesz w niebo jasne, nie kol acz do tych bram, '-JNie wejdziesz w niebo jasne, nie kołacz do tych bram,
= 11 Aż póki się nie staniesz żyjqcem niebem sam... c==:::I
Z .Duchowych Rymów" Anioła Ślązaka.Iosmogonja okultystyczna K. Chodkiewicz
Aż póki się nie staniesz żyjącem niebem sam ...
Z
„Duchowych Rymów“ A nioła Ślązaka
In tu ic ja i n atch n ien ie
jako przedmiot badań metapsychicznych
M iejsce m etap sy c h ik i je s t n ie ja k o na p o g ra n ic z u m iędzy tern, co nau k a
o fic ja ln a u z n a je za f a k ty stw ierd zo n e, a tern, co d o p iero o c z e k u je sp ra w
dzenia, j a k o w ątp liw e i niepew ne, czy w o g ó le istn ie je w dziedzinie f iz jo lo
g iczn e j, w z g lęd n ie p sy c h o lo g icz n ej. S tąd m etap sy ch ik a sp ełn ia czynność
ja k g d y b y u rz ę d u c e ln e g o na g ra n ic y p ań stw a : o d b iera p rzesy łk i, n a d c h o
d zące z za g ra n ic y , b a d a je , czy rzeczyw iście p o d ety k ietą o p a k o w a n ia mieści
się coś re a ln e g o , s ta ra się to „co ś" skw alifik o w ać o d p o w ied n io i w reszcie
o d sy ła z a g ra n ic ę zp o w ro te m j a k o m isty fik a cję, lub też o d staw ia w głąb
k r a ju do d alsze g o u ż y tk u o d n o śn y m g ałęzio m nauki.
S tąd p ierw szem zad an iem m etap sy c h ik i je s t stw ierdzenie, czy p o d e ty
k ie tą in tu ic ji i n atch n ie n ia m ieści się coś rzeczyw iście fa k ty c zn eg o , czy też
są to e ty k ie ty p u ste, ja k ic h ty le innych u ży w am y w p o staci term in ó w
tech n iczn y ch , k tó re n iczeg o nie o k re ś la ją . Innem i słow y: idzie o stw ierd z e
nie, czy istn ie ją fa k ty , z a s łu g u ją c e n a m iano in tu icji, w zg lęd n ie n atchnienia.
Co n azy w am y in tu ic ją , a co n atch n ie n ie m ?
In tuicyjnym
n az y
w am y ta k i o b ja w w iedzy lu d zk iej, do ja k ie g o człow iek nie m ó g ł d o jść
d ośw iad czen iem zm yslow em , ani ro zu m o w an iem lo g ic z n e m ;
natchnie
niem
zaś o b ja w w iedzy, k tó ry człow iek u w aża za p rz y ch o d zą cy doń
z ze w n ątrz , n ie ja k o te le p a ty c z n ie , o d isto ty o d rę b n e j. Ludzie, o b d arzen i
in tu ic ją , p rz y p is u ją j ą ju ż to sobie, ju ż to isto to m w yższym , o k re ś la ją j ą
je d n a k , j a k o p o ch o d z ącą z
w nętrza
w łasn e g o ; natchnieni p rz y p is u ją
in s p ira c je sw e ró w n ież isto to m obcym , n iezb y t ja s n o zresztą o k reślan y m ,
ale u w a ż a ją j e w re g u le za
zewnętrzne.
P o n a d to in tu ic ja o b e jm u je
z a k re s ety k i i w iedzy, in s p ira c ja zaś niem al w y łącznie dziedziny sztuki.
R óżnice są te d y dość z a ta rte i nie zaw sze d a się ściśle o d g ra n ic zy ć in tu icję
o d n a tc h n ie n ia ; n a razie je d n a k p rz y jm iem y , że in tu ic ja d o ty czy przeżyć
w ew n ętrzn y c h człow ieka, n atch n ie n ie za ś zw raca się k u rzeczom z e w n ę trz
nym , ch ociaż i to o d ró ż n ie n ie je s t nie zaw sze dość ścisłe. U w zg lęd n iając
w y so k o ść p o zio m u , n a k tó ry m p o ja w ia się in tu icja, p oziom u d o stę p n e g o
n atch n ien iu o trz y m a m y d alsze zró żn ico w an ie, bez w cho d zen ia w o cenianie
sam ej w y so k o ści o bu pozio m ó w .
T a k in tu ic ja j a k i n atch n ie n ie są pew nym i stan am i św iadom ości i n a j-
bliższem w y d a je się p rzy p isy w ać ich ź ró d ła tem u, co nazyw am y p o d św ia
d om ością lub św iad o m o ścią p o d p ró ż n ą (sublim inal). J e d n a k sam o p rz y p is y
w an ie p ew n y ch o b ja w ó w pod św iad o m o ści, a innych św iadom ości, m a cechę
p ew n eg o b ra k u lo g ik i, g d y ż s k o ro istn ie je co k o lw iek „ p o d " , to zarazem
p o w in n o istnieć o d p o w ia d a ją c e m u „ n a d ". J eż eli te d y m o żn a ja k ie o b jaw y
p rz y p isa ć n ad św iad o m o ści, to n ależeć tu b ęd ą w łaśn ie o b ja w y in tu icji
i jasn o w id ze n ia.
D o p o d św iad o m o ści n a to m ia s t n ależy b ez sp o rn ie in sty n k t, a ch ociaż
n ie k tó rz y p sy ch o lo g o w ie, n aw et po w ażn i, u w a ż a ją g o za je d n o z in tu ic ją ,
b liższe zb a d an ie cech o b u ty ch p rz e ja w ó w w y k aże dość różnic, o d d z ie la
ją c y c h stan o w c zo in tu ic ję o d in sty n k tu .